W Rudawach Janowickich na zboczach Wielkiej Kopy (871 m. n. p. m) w pobliżu miejscowości Wieściszowice powstała piękna trasa spacerowa i ścieżka dydaktyczna, która przebiega na terenach dawnej kopalni pirytu i siarki (od początku XVIII wieku do początku wieku XX). Woda, która wypełniła dawne wyrobiska utworzyła, niewielkie, kolorowe jeziorka, które obecnie są tłumnie odwiedzane przez turystów w różnym wieku.
Dzisiejszą wycieczkę odbywam z Justyną. Parkujemy samochód na pierwszym parkingu, jaki napotykamy i rozpoczynamy wędrówkę. Po przekroczeniu bramy Rudawskiego Parku Krajobrazowego niemal zaraz dochodzimy do pierwszego, wyschniętego zupełnie Żółtego jeziorka. Dowiadujemy się, że leży ono na wysokości 560 m. n.p.m i należy do najmłodszych jeziorek pokopalnianych.
Nieco zawiedzione idziemy dalej ciekawe, czy następne też będą wysuszone. Widzimy drogowskaz kierujący do groty, idziemy więc obejrzeć ja z bliska.
Następnie zbliżamy się do Jeziorka Purpurowego.
Wyrobisko ma tu podobno ok. 430 m długości i ok. 110 m szerokości. Wody jest niewiele, ale jest :) Swój kolor i brak roślinności przy brzegu zawdzięcza to jeziorko związkom siarki. Również ono jest położone na wysokości 560 m.n.p.m.
Wędrujemy dalej. Trasa nieco się wznosi, ale jest bardzo dobrze przygotowana, są po drodze ławeczki, droga spacerowa przebiega wśród drzew i zieleni, tak więc dostępna jest zarówno dla rodzin z dziećmi jak i dla starszych osób.
Następny etap to dawne sztolnie.
Pięknie tu :)
Dochodzimy do następnego, najgłębszego Błękitnego Jeziorka. Położone na wysokości 635 m swój kolor zawdzięcza związkom miedzi. W dzisiejszym świetle wygląda bardziej na zielone, ale i tak bardzo nam się podoba. Ma zupełnie inne brzegi, sporo tu roślin i od razu widać, że jest tu życie :).
Obchodzimy Błękitne jeziorko i wchodząc wyżej, kierując się zielonym szlakiem dochodzimy do ostatniego jeziorka na trasie, noszącego nazwę Zielony Stawek. Najwyżej położony na wysokości 730 m n.p.m. jest dziś zupełnie suchy. Możemy zaobserwować tylko wydrążone miejsce w postaci leja.Później się dowiedziałam, że Zielony Stawek wypełnia się wodą tylko po obfitych opadach i wszystko stało się jasne.Podobno ostatnio była tu woda w 1997 roku.
Idziemy dalej kierując się na Wielką Kopę – 871 m n.p.m. Po drodze szukamy jakiegoś punktu widokowego, znajdujemy taki :
Idziemy dalej. Jeszcze kilkaset metrów i jesteśmy u celu. Wielka Kopa zdobyta :) Znajdujemy tu tabliczkę z informacją o tym miejscu, ale widoki stąd- żadne. Wszystko zasłaniają drzewa. Dopiero po zejściu nieco w bok i w dół można odnaleźć miejsce, skąd widać piękną panoramę na okoliczne wzgórza.
Podobno przed 1945 rokiem na szczycie Wielkiej Kopy znajdowała się 15 metrowa wieża widokowa. Bardzo by się w tym miejscu przydała! Chętnie bym tu wróciła, aby w pełni móc rozkoszować się widokami na cała okolicę.
Droga powrotna do Błękitnego jeziorka mija szybko. Nogi same niosą w dół prosto do Błękitnego Jeziorka, a tam widzimy, że wbrew widniejącemu na tabliczce zakazowi – dwóch młodych ludzi pływa po niemal 20 metrowej głębokości jeziorku, potem skacze doń z okolicznych skał, robiąc przy tym mnóstwo zamieszania.
Ryzykowali wiele, dawali bardzo zły przykład i szkoda, że grupa kolegów i koleżanek z którymi przyjechali podobno ze Wschowy – nie potrafiła ich powstrzymać przed popełnieniem głupoty. Obserwowało to sporo ludzi, w tym mały chłopiec, który skomentował to następująco: „Mamo zobacz, jacy debile”
W drodze powrotnej, posilamy się nieopodal Purpurowego Jeziorka w otwartym już o tej porze punkcie gastronomicznym. Krokiety z pieczarkami i barszcz smakują nam bardzo. Uzupełniamy zapas wody i powoli wracamy. Za parking płacimy 5 zł. W drodze powrotnej przejeżdżamy przez Świerzawę, zatrzymujemy się na chwilę przy XIII wiecznym Kościele Św. Jana Chrzciciela i św. Katarzyny. Jest zamknięty, ale widać, że są tu prowadzone prace remontowe. Robię zdjęcia z zewnątrz.
W miejscowości Nowy Kościół odwiedzamy jeszcze ruiny XIII wiecznego Kościoła i stary, nieużywany już cmentarz. Obie budowle pełniły niegdyś również funkcje obronne.
Dodaj komentarz