Naszą dzisiejszą wędrówkę rozpoczynamy w Karpaczu Górnym. Jest sobota, 20 sierpnia 2016 i jest nas piątka – wędruję z Asią, Olą, Karolem i Jakubem :)
Po zostawieniu samochodu na parkingu idziemy ulica Strażacką.
Pogoda zapowiada się doskonale. Przechodzimy obok miejsca zaburzenia grawitacji, potem Rozdroża Łomnickiego, gdzie odchodzi szlak zielony , który prowadzi do Polany. My wędrujemy żółtym szlakiem pieszym w dół, przechodzimy obok Dzikiego Wodospadu i zbliżamy się do Miejskiej Kolei Linowej w Karpaczu. Stajemy w kolejce, gdyż amatorów szybszego dostania się na górę nie brakuje.
Widok na Dziki Wodospad.
W końcu kupujemy bilety i czas ruszyć w górę!
Jesteśmy na Kopie na wysokości 1342 m – nasz następny cel to widniejąca w górze Śnieżka Idziemy czarnym szlakiem w jej kierunku.
Mijamy Schronisko Dom Śląski i powoli wspinamy się wraz z wieloma innymi turystami, którzy postanowili w weekend aktywnie spędzić czas. Bardzo się cieszę, że tak wiele osób jest aktywnych, i zamiast siedzieć w domu przed telewizorem chodzą po górach. Tłum ludzi na szlakach absolutnie mi nie przeszkadza :)
Wybieramy nieco bardziej strome podejście i wędrujemy dalej.
Widoki są świetne. Pniemy się coraz wyżej i oto jesteśmy na najwyższym szczycie Karkonoszy- Śnieżce.
Męska część naszej wyprawy weszła na szczyt szybciej, dziewczyny odrobinę później ale z jaką gracją i uśmiechem :)
Na Śnieżce podziwiamy widoki, zjadamy drugie śniadanie i robimy zdjęcia. Poniżej widok na Obserwatorium Meteorologiczne na Śnieżce oraz Kaplicę św. Wawrzyńca.
Przy okazji robienia zdjęć zauważam ze zdziwieniem, że Śnieżka ma 1603 m n.p.m. Dawno temu w szkole na geografii uczyłam się , że 1602 … :)
Schodzimy inną drogą, tym razem wybieramy dłuższą i łagodniejszą trasę. Mamy też nieco inne widoki.
Następnie przechodzimy ponownie obok Śląskiego Domu i dalej wędrujemy czerwonym szlakiem – Głównym Szlakiem Sudeckim.
Za nami z tyłu zostaje Śnieżka, przed nami łagodny trakt, który prowadzi nas do Spalonej Strażnicy, gdzie skręcamy niebieskim szlakiem w stronę schroniska Strzecha Akademicka.
Tu uzupełniamy zapas wody i po chwili odpoczynku idziemy dalej. Teraz naszym celem jest Samotnia. Idziemy do niej drogą jezdną czyli nieco dłuższą – dookoła, obok „Złotówki”. W końcu naszym oczom ukazuje się widok Małego Stawu, okolicznych przepięknych gór i jest również Schronisko Samotnia.
Sporo ludzi siedzi lub leży na trawiastych zboczach nad Małym Stawem. Bierzemy z nich przykład i zostajemy tu chwilę.
Bardzo nam się tu podoba. Miejsce jest rzeczywiście niezwykle „klimatyczne”.
Nieco później idziemy do Samotni na kawę. Siadamy jednak na zewnątrz po drugiej stronie, skąd mamy dobry widok na Schronisko.
Historię Schroniska Samotnia poznacie tutaj
Powoli zbieramy się do dalszej drogi. Idziemy teraz wzdłuż Małego Stawu i nie możemy oczywiście nie uwiecznić tego faktu :)
Następny etap drogi przebiega po kamienistym szlaku oznakowanym na niebiesko w otoczeniu bardzo ciekawych skał.
Mam wrażenie , że idziemy drogą, która zaraz przeniesie nas do Świata Baśni. Rozglądam się za chatką Baby Jagi i po drodze spotykam „Jasia i Małgosię „;)
Mijamy z boku Domek Myśliwski, dochodzimy do węzła szlaków na Polanie i idziemy do Karpacza Górnego i Świątyni Wang.
Ten niezwykły, drewniany kościółek został tu przeniesiony z Norwegii. Poczytajcie więcej sami.
http://www.karpacz.com.pl/atrakcje/1/kosciolek_wang_w_karpaczu
To był ostatni etap dzisiejszej wycieczki, teraz pozostaje nam tylko dojść do samochodu, schodzimy więc w dół, docieramy na parking. Ostatni rzut oka na widoczną w oddali Śnieżkę uświadamia nam, że zatoczyliśmy spore koło.
Na koniec jeszcze Trasa dzisiejszej wycieczki
Może będziecie woleli wersję turystyczną :) Jest dokładniejsza, uwzględnia miejsca, które ominęła poprzednia.
Żadna z map nie uwzględnia dojścia do kolejki linowej na Kopę, ani powrotu ze świątyni Wang do parkingu, ale to nie powinien być problem :)
Dodaj komentarz