Dolina Kościeliska- Dolina Chochołowska. Taki był plan. Co z tego wyszło? zobaczcie sami :)
W pewien późny sierpniowy poranek staję u bramy Doliny Kościeliskiej. Zamierzam przejść ją całą, następnie przez Przełęcz Iwaniacką dotrzeć do Doliny Chochołowskiej i wrócić właśnie tamtą doliną. Prognoza nie jest optymistyczna. Po południu może się zachmurzyć i padać, stąd mój pomysł na dzisiejszy trekking właśnie dolinami.
Po kupieniu biletu wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego ruszam na spotkanie naszym słynnym dolinom :)
Na razie jest bardzo ciepło, wręcz upalnie i płynąca rzeka daje doskonałe orzeźwienie. Jest pięknie i zielono.
Strumyk w Dolinie Kościeliskiej film
Mijam drogowskaz umożliwiający przejście do Doliny Chochołowskiej już na tym etapie, ale idę dalej, aby zobaczyć Dolinę Kościeliską.
Szlak wiedzie zupełnie płasko, widać sporo ludzi, ale nie ma jakiś strasznych tłumów, jakich się spodziewałam w tym miejscu.
Pogoda nieco się zmienia. Wiatr się wzmaga, momentami jest silny i porywisty. Cieszę się, że jestem dziś w dolinach a nie wysoko w górach. Jeszcze wczoraj szłam przez Czerwone Wierchy do Kasprowego Wierchu- dzisiaj by mnie tam chyba zwiało :)
Orzeźwienie w Dolinie Kościeliskiej film
Dolina Kościeliska – wieje film
W pewnym momencie widzę odbijający w prawo szlak żółty kierujący do Wąwozu Kraków. Choć tego wcześniej nie planowałam, skręcam za żółtymi znakami.
Po chwili płaska równa droga pod stopami zamienia się w kamienne rumowisko a wszystko wokół nabiera tajemnicy i jakiejś magii. Jest zielono, pięknie, baśniowo.
Po metalowej drabince wspinam się za innymi i po chwili jestem u podnóży Smoczej Jamy- niewielkiej nieoświetlonej jaskini.
Nie mam ze sobą latarki, jaskiń nie miałam w planie, więc czuje się nieco nieswojo. Widzę jak ludzie przede mną znikają kolejno w jaskini, przytrzymując się łańcuchów. Wybieram inną opcję- choć też z łańcuchami :) Alternatywna droga dla tej w jaskini znajduje się obok wejścia do jaskini. Początkowo po metalowych klamrach, potem za pomocą łańcuchów wspinam się kamiennych ścianach Smoczej Jamy i po chwili z mocniej bijącym sercem jestem już na górze.
Widzę wylot jaskini i wychodzących z niej ludzi.
Idę dalej i po chwili wychodzę na Halę Pisaną. Jest pięknie!
Hala Pisana W Dolinie Kościeliskiej film
Wracam na główny szlak biegnący przez Dolinę Kościeliską. Mijam kolejne dwie jaskinie.
Tuż obok głównego traktu piękny las :)
Niedługo potem jestem przy pięknym schronisku Ornak znajdującym się na Hali Ornak.
Można stąd podziwiać Tatry Zachodnie.
Wędruję dalej za żółtymi znakami. Teraz moim celem jest Iwaniacka Przełęcz przez którą chce dojść do Doliny Chochołowskiej.
Po drodze podziwiam widok na góry.
Jest bardzo duszno i z przyjemnością wchodzę do lasu.
Chwile później słychać pierwsze dalekie grzmoty. Zastanawiam się, przez moment, czy nie wrócić do schroniska Ornak, ale perspektywa powrotu tą samą drogą jakoś mnie nie kusi. mam nadzieję, że burza przejdzie bokiem i idę dalej. Szlak jest piękny. Widok przede mną.
Szlak na Iwaniacka Przełęcz + śpiew ptaków w gratisie :) film
piękny las po drodze film
Za plecami zostawiam piękne widoki na Tatry Zachodnie.
Szlak cały czas się wznosi by na Przełęczy Iwaniackiej osiągnąć wysokość 1459 m.n.p.m.
Tu już słychać wyraźne odgłosy nadciągającej burzy, więc w dół gnam co sił, bo droga przede mną jeszcze daleka… Niebo coraz ciemniejsze i przyroda szykuje się na to co nieuniknione.
Zabezpieczam aparat przed deszczem, który zaczyna lać jak z cebra. Wychodzę do Doliny Chochołowskiej. Zastanawiam się, czy iść w stronę schroniska na Polanie Chochołowskiej, czy raczej do wyjścia z Doliny. Wybieram tę drugą opcję, jak się okazuje na całe szczęście dla mnie. Zrobiłam jeszcze zdjęcie burzy , nagrałam telefonem krótki filmik i tuż obok zatrzymał się…. samochód! Okazało się, że to wracający z wycinki drzew drwale zatrzymali się i podwieźli mnie i parę młodych ludzi aż do samego parkingu :) To się nazywa mieć szczęście :)
W ten oto sposób trasa została naturalnie zmodyfikowana. Nie zobaczyłam Doliny Chochołowskiej niemal wcale, nadrobię innym razem. Dolina Kościeliska bardzo mi się podobała, Wąwóz Kraków również cudny, więc polecam wycieczkę zarówno tym, którzy po wędrowaniu wyższymi partiami gór będą chcieli odmiany, jak i tym, którzy preferują spacery dolinami.
Dodaj komentarz