Dzisiejsza piesza wycieczka przebiegać będzie po czeskich i polskich Karkonoszach. Karkonoskie szlaki po obu stronach granicy są niezwykle ciekawe i urozmaicone, każdy więc z powodzeniem znajdzie tu ciekawą trasę dla siebie.
Nasza dzisiejsza wędrówka rozpoczyna się w okolicach Borowic. Zostawiamy samochód przy cmentarzu z czasów II wojny światowej, w którym spoczywają więźniowie zmuszani do niewolniczej pracy przy budowie Drogi Sudeckiej i ruszamy pieszo pod górę. Jestem dziś z Justyną i Arkiem, wspólnie będziemy przemierzać piękne karkonoskie szlaki. Będzie zielono i pięknie widokowo.
Ruszamy pod górę niebieskim szlakiem niestety asfaltowaną drogą, która prowadzi nas do do Przełęczy Karkonoskiej i znajdującego się obok schroniska Spindlerova Bouda.
Chciałam tu kupić wodę mineralną, okazało się, że nie mogę zapłacić złotówkami, koron czeskich i euro nie miałam, więc poszliśmy dalej. Trochę mnie to jednak zdziwiło, że tuż przy granicy jest taki problem. Po raz pierwszy się spotkaliśmy z taką sytuacją. Nieco niżej – 1155 m.n.p.m. następna szansa na zakup wody :)
Schronisko Łuzicka Bouda. Tu również nie mogę zapłacić złotówkami, ale sympatyczna pani w recepcji proponuje mi mogę zapłatę kartą :) Zaopatrzona w wodę mogę ruszać.
Zastanawiamy się nad dalszą trasą i postanawiamy przejść nowym dla nas szlakiem, skierujemy się zatem za zielonymi znakami w stronę Spindlerowego Młyna, ale do niego nie będziemy dochodzić- zejdziemy 2 km by znaleźć się pod Jelenimi Boudami.
Ruszamy zielonym w dół. Droga prowadzi przez chwilę lekko podmokłym terenem, ale po chwili jest już ok.
Trzykrotnie nasz szlak przecina asfaltowa droga. Cały czas schodzimy w dół. Dochodzimy do drewnianego mostu. Zatrzymujmy się tu na II śniadanie.
Pod Jelenimi Boudami . Zeszliśmy do wysokości 810 m.n.p.m.
Teraz nasza dzisiejsza trasa będzie przez jakiś czas przebiegać wzdłuż Białej Łaby. Bardzo nam to odpowiada, bo mimo gorącego dnia szum szemrzącej wody i piękne widoki działają niezwykle kojąco.
Dochodzimy do fajnego miejsca odpoczynkowego. Jest tu wiata, pod która można się schronić, miejsce na ognisko, niewielki plac zabaw dla dzieci.
Cały czas nasz szlak prowadzi nas teraz wzdłuż rzeki, która co jakiś czas spada z progów skalnych w postaci niewielkich wodospadów.
Idziemy dalej, teraz jesteśmy już przy schronisku u Bileho Labe.
Tu jest kilka możliwości kontynuowania wędrówki. Żółty szlak, który prowadzi przez widoczny poniżej most doprowadziłby nas ponownie do chat pod Przełęczą Karkonoską. Nie idziemy tym szlakiem. Robimy tylko kilka zdjęć tej okolicy.
My wybieramy inną wersję. Idziemy niebieskim szlakiem do Lucni Boudy. To piękny fragment naszego dzisiejszego wędrowania. Szlak jest zielony, biegnie pod górę oferując piękne widoki.
Uwielbiam tego typu trasy. Jak widzicie wybrana przez nas droga nie jest dziś mocno uczęszczana. Na tej trasie podczas wędrówki spotkaliśmy zaledwie kilka osób.
Po wyjściu na górę krajobraz nieco się zmienia. Nie jest już tak zielono. Widzimy z daleka Lucni Boude a za nią w dali Śnieżkę.
Następny etap to dojście żółtym szlakiem do czerwonego. Po prawej stronie mamy Śnieżkę.
Po dojściu do Głównego Szlaku Sudeckiego skręcamy w lewo i kierujemy się na Słonecznik i Schronisko Odrodzenie. Po drodze mamy piękny widok na Kocioł Małego Stawu, schroniska polskie Samotnia i Strzecha Akademicka, za nami z tyłu zostaje Śnieżka. Cudne są te widoki. Nigdy nie mam ich dość :)
Karkonoskie szlaki maja tak wiele uroku :)
Mijamy Wielki Staw i niedługo potem przed nami pojawia się grupa skał Słonecznik.
Dalsza część szlaku przebiega dość wąsko wśród kosodrzewiny, następnie schodzi w dół do Przełęczy Karkonoskiej.
Przy schronisku Odrodzenie zatrzymujemy się na kawę, po czym schodzimy tym samym szlakiem, którym wchodziliśmy. Pokonaliśmy trasę ok 27 km, wędrówka bardzo nam się podobała. Pomysł, aby trasa przebiegała przez karkonoskie szlaki po polskiej i czeskiej stronie uznajemy za doskonały :) Trasa piękna, wśród zieleni wzdłuż płynącej wody bardzo nam się podobała.
Dodaj komentarz