Norwegia 2016 etap pierwszy

Nasz wypoczynek w Norwegii w 2016 roku miał składać się z dwóch części : stacjonarnej i objazdowej. W tym odcinku opisze pokrótce ten pierwszy etap naszych wczasów.Przyleciałyśmy samolotem z Gdańska do Trondheim, Artur przyjechał po nas na lotnisko i wieczorem ok 18.00 dotarliśmy do Trondheim. Polska żegnała nas upałem, Norwegia przywitała nas niższą temperaturą, co początkowo bardzo nam odpowiadało, jednak po niedługim czasie stwierdziliśmy, że – ” mogło by być nieco cieplej”.

W Trondheim 0glądąmy piękną Katedrę Nidaros w której koronowano królów norweskich, przechadzamy się po pięknym drewnianym moście, oglądamy zabytkowe dawne drewniane spichrze i magazyny rybackie położone nad rzeką Nidelven, spacerujemy zabytkową częścią miasta, podziwiając drewnianą zabudowę. W tym czasie Asia maluje zabytkowe domki nad Nidelvegen.

IMG_8694IMG_8704IMG_8699

IMG_8725

IMG_8728

IMG_8720

Bryggen

IMG_8729

IMG_8684

IMG_8690

IMG_8692

Jest chłodno i podoba nam się pomysł z kocami przed kawiarnią.

IMG_8743

Arturowi podoba się pomysł zadaszenia płótnem żaglowym przy następnej kawiarni

IMG_8744

Trondheim 2

Zaczyna padać, jest zimno i już nie mamy ochoty na włóczenie się po mieście.

Jemy pizzę, zmarznięci wracamy do samochodu. Robię na koniec zdjęcie studzience w Trondheim i jedziemy do Artura.Tak kończy się pierwszy dzień naszej norweskiej wyprawy.

Następne kilka dni to  odkrywanie uroków wsi norweskiej. Mieszkamy w starym malutkim domku położonym blisko jeziora. Sielsko. Cisza i spokój. Natura w czystej postaci. Tego było mi trzeba. Te pierwsze dni wakacji norweskich wyglądały jak włoskie „dolce non far niente” Co robimy podczas gdy nic nie robimy ? Dużo spacerujemy, bo okolica bardzo malownicza. Trochę też ćwiczymy- bo lubimy – jest też czas hamak i lekturę. Pogoda zmienna, dość często pada i w sumie cieszymy się, że ten pierwszy etap urlopu spędzamy tutaj.  Powoli przestawiamy się na to, że jest tak długo jasno. Dzień jest tu bardzo długi i łatwo przesadzić z nadmierną aktywnością, ale na urlopie możemy sobie na to pozwolić.

Mieliśmy w Bjornsli towarzystwo kóz oraz bardzo mądrego psa Teodora.

IMG_8808

IMG_9090

Kozy były przy nas nawet podczas posiłku. Teodor towarzyszył nam podczas spacerów po okolicy.

WP_20160708_18_44_17_Rich_LI

IMG_8857

IMG_8781

IMG_8923

IMG_8828

WP_20160630_23_02_13_Rich_LI

Czas leniuchowania dobiegł końca. Czas na drugą – wyprawową część naszego urlopu w Norwegii – o czym napiszę następnym razem.

 


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *