Wyruszamy 30 kwietnia 2016. Początek majowego weekendu. Korzystamy z pogody i ładnego słoneczka i udajemy się do Świeradowa Zdroju. Nasz dzisiejszy cel to Sępia Góra- na której żadna z nas jeszcze nie była. Jest nas cztery: Bożena, Justyna, Ola i ja :) Parkujemy w okolicy Parku Zdrojowego i ruszamy na szlak. Oznaczenia w Świeradowie są bardzo czytelne, więc po przeczytaniu na drogowskazie, że do celu mamy ok 3,4 km ruszamy początkowo wzdłuż drogi – chodnikiem. Mijamy restaurację „Pod Żabami” , pizzerię, dochodzimy do mostku na Kwisie, przez który przechodzimy i dalej kierujemy się niebieskimi znakami. Nadal asfaltem pod górę, wzdłuż domków jednorodzinnych niebieskim szlakiem.
Oto miejsce w którym z asfaltu skręcamy w prawo i wchodzimy pod górkę na leśną ścieżkę.
Po chwili marszu mijamy leśną kapliczkę, którą postawiono na pamiątkę uratowania chłopca, który najpierw zagubił się w śniegu, potem po odmówienia różańca szczęśliwie odnalazł drogę do domu.
My udajemy się w górę, cały czas za niebieskimi znakami. Nasz szlak przecinają dwukrotnie poprzecznie biegnące drogi. Przy jednej z nich gromadzone jest drewno z przycinki drzew. Zauważamy też konie, które wykorzystuje się tu do ściągania drewna. Szlak jest w tych miejscach nieco błotnisty, ale wyżej już wszystko wraca do normy. Tam też spotykamy rowerzystów. Po krótkiej rozmowie dowiadujemy się że wjeżdżali na Sępią Górę od strony Szklarskiej Poręby i tam podobno jest znacznie łagodniejsze podejście niż to, które my wybraliśmy :). Niezrażone wędrujemy dalej :)
Na górze piękne widoki :) Jest zielono, spokojnie, ładna panorama na okolicę. Zaskoczone jesteśmy spokojem i niewielką ilością turystów w tym pięknym miejscu. Sępia Góra to piękne i warte zobaczenia miejsce.
Wracamy :) Droga w dół do Świeradowa upływa dużo szybciej. Wstępujemy jeszcze napić się zdrowej wody do Zdroju, spacerujemy po Świeradowie, po czym w znakomitych nastrojach wracamy do domu. Przyjemnie i aktywnie spędzony czas a Sępia Góra była doskonałym wyborem na sympatyczną wycieczkę.
Dodaj komentarz