Dziś zapraszam Was na górską, całodniową wycieczkę jednym z najpiękniejszych szlaków widokowych w Karkonoszach. Będziemy wędrować szlakami czarnym, czerwonym, zielonym, żółtym i niebieskim, przejdziemy przepiękna droga nad reglami aby zobaczyć majestatyczne Śnieżne Kotły od dołu, potem nieco się powspinamy aby ujrzeć je z innej perspektywy.Naszą wędrówkę rozpoczynamy w Szklarskiej Porębie, gdzie na parkingu przy wyciągu na Szrenicę zostawiamy samochód. (Bilet całodniowy za parking 15 zł.). Podczas tej wyprawy towarzyszą mi Edyta i Justyna.
Jesteśmy przy wyciągu przed godziną 9.00 rano, chwilkę czekamy na otwarcie kas biletowych. Bilet dla dorosłej osoby kosztuje 35 zł (wjazd i zjazd 2 odcinki). Tak więc wiecie już jak my dostałyśmy się górę. Możecie oczywiście wejść pieszo, wkalkulujcie jednak potrzebny dodatkowy czas.
Na górze rozpoczynamy czarnym szlakiem, mijamy schronisko na Szrenicy i czerwonym szlakiem kierujemy się na Śnieżne Kotły. Mijamy grupę skalną Trzy Świnki i rozbawione skręcamy za zielonymi znakami w urokliwą ale nieprawidłową drogę i po kilkunastu minutach pięknie okrążając Szrenicę znajdujemy się znów pod wyciągiem, z którego dopiero niedawno wysiadłyśmy :)
Nie róbcie zatem tego błędu chyba, że chcecie się przespacerować :)
My zatem wracamy zielonym szlakiem na główny czerwony i po krótkiej chwili znów skręcamy za zielonymi znakami -ale tym razem już prawidłowo w kierunku Schroniska Pod Łabskim Szczytem.
Idziemy tzw. „Mokrą ścieżką”. Na tej trasie ułożono drewniane kładki umożliwiające przejście „na sucho” tego odcinka.
Nie dochodzimy do samego schroniska tylko nadal za zielonymi znakami kierujemy się szlakiem nad reglami w stronę Śnieżnych Kotłów, aby zobaczyć je od dołu. Pogoda jest niesamowita. To ostatni weekend wakacji – jest upalnie. Bardzo się cieszę, że idziemy nieco zacienionym odcinkiem szlaku, bo upał nie jest tak odczuwalny.
Przychodzi moment na posiłek, zajadamy też rosnące wokół jagody. Przechodzących obok prosimy o zdjęcie i mamy – razem z ich pieskiem :)
Trasa jest przepiękna. Widzimy już Stację Przekaźnikową i Śnieżne Kotły.
Dzień jest niezwykle upalny, toteż z radością i ulgą reagujemy na dwa niewielkie zbiorniki wodne, do których właśnie docieramy. To Śnieżne Stawki . Zostajemy tu na dłużej :)
Zdejmujemy buty i chłodzimy stopy w przyjemnie chłodnej wodzie. Tu jest tak pięknie i przyjemnie, że spędzamy tu trochę czasu.
Po relaksie nad wodą ponownie podejmujemy marsz zielonym szlakiem, który choć przepiękny, to momentami wcale nie przypomina drogi, tylko przypadkowe zbiorowisko rzuconych pni, korzeni, głazów i kamieni. Trzeba przyznać, że jest niezwykle malowniczy.
Na szczęście trudny odcinek nie trwa długo i już po chwili znów cieszymy się pięknymi widokami i mamy przyjemność z maszerowania. Oglądamy się jeszcze za siebie na stawki – cóż za kojący widok w ten upalny dzień!
Idąc dalej możemy podziwiać widok na większy ze Śnieżnych Kotłów. Bardzo nam się podoba. A Wam?
Nasz szlak teraz nieco się wspina, przechodzimy przez ciekawy odcinek lasu.
Mijamy Rozdroże Pod Wielkim Szyszakiem i cały czas idąc zielonym szlakiem wędrujemy na chwilę do Czarnego Kotła. Tu też przygotowano drewniane kładki.
Widok na czarny Kocioł jest od dołu nieco zasłonięty przez drzewa.
Przez chwilę się tu rozglądamy, następnie wracamy do Rozdroża pod Śmielcem i kierując się teraz niebieskimi znakami wędrujemy Koralową Ścieżką w górę na Czarną Przełącz. Po drodze podziwiamy widoki i możemy nieco bliżej zobaczyć Czarny Kocioł Jagniątkowski.
Na górze na Czarnej Przełęczy można odpocząć po trudach podejścia.
Spotykamy tam grupę życzliwych studentów, którzy chcą nas poczęstować … whisky. Wodę przyjęłabym z radością, za whisky dziękuję. Posilamy się w tym miejscu i po chwili ruszamy dalej za czerwonymi znakami w stronę Śnieżnych Kotłów.
Szlak teraz się wznosi i jest coraz piękniejszy.
Czarna Przełęcz znajduje się na wysokości 1360 m, przy Śnieżnych Kotłach mamy już wysokość 1490 m.n.p.m. Wędrujemy więc pod górę. Po krótkim „mokrym” momencie trasy, gdzie trzeba uważać, by nie zmoczyć nóg i kilku zakrętach ukazuje się nam już stacja radiowo- telewizyjna nazywana potocznie „przekaźnikiem”. Prowadzi do niej przecudnej urody droga wyłożona kamiennymi blokami.
Możemy teraz z góry popatrzeć na piękną panoramę kotliny jeleniogórskiej. Na dole widoczne są bardzo dobrze śnieżne stawki w których zażywałyśmy wcześniej ochłody.
Czerwonym szlakiem dochodzimy do Śnieżnych Kotłów. Mamy dziś możliwość podziwiania ich z każdej strony :)
Mijamy budynek stacji i po chwili marszu skręcamy z głównego szlaku czerwonego w żółty.
Teraz kierujemy się do Schroniska Pod Łabskim Szczytem.
Dochodzi godzina 17.00 , widzimy z daleka że wyciąg ze Szrenicy na dół nie działa, więc nie zjedziemy na dół, czeka nas jeszcze zejście. Dowiadujemy się, że o godz. 16.30 był ostatni zjazd wyciągu do Szklarskiej Poręby. Wydaje nam się , że to nieco za szybko jak na sezon letni. A wy? jak uważacie? Pamiętajcie jednak o tych godzinach planując swoje wycieczki.
W schronisku mamy czas na kawę i inne przyjemności. Zajmuje nam to sporo czasu, bo ludzi mnóstwo i kolejka naprawdę długa. Uzupełniamy zapas wody i nie spiesząc się schodzimy żółtym szlakiem w stronę Szklarskiej Poręby.
Przechodzimy obok Kukułczych Skał, dochodzimy do połączenia szlaków żółtego i zielonego. Pamiętając, że nasz samochód czeka na nas na parkingu przy wyciągu kierujemy się tam najkrótszą drogą która przebiega wzdłuż wyciągu.
Tuż po 19.00 jesteśmy przy samochodzie. Wszystkie jesteśmy opalone, pełne wrażeń i szczęśliwe, że tyle pięknych miejsc dziś odwiedziłyśmy. Trasa naszej wędrówki
Dodaj komentarz