Planowana trasa: Jerzmanice Zdrój – Krucze Skały – Wilcza Góra- Czerwony Kamień – Organy Wielisławskie. Naszą wycieczkę rozpoczynamy przy stacji kolejowej w Jerzmanicach Zdroju. Tu zostawiamy samochód i tuż na wprost stacji kolejowej widzimy wznoszące się majestatyczne, ciekawe formacje skalne. Po chwili odnajdujemy schodki, którymi wspinamy się na górę.
Po zejściu z Kruczych Skał możemy podziwiać je z innej strony, docieramy też do informacji na temat tego miejsca.
Następny etap naszej wyprawy to Wilcza Góra. Znajduje się w niewielkiej odległości od Kruczych Skał.
Z informacji dostępnych na stronie www.e-legnica.net dowiadujemy się:… „Wilcza Góra, lub Wilkołak to bazaltowy powulkaniczny szczyt o wysokości 367 m n.p.m. pomiędzy Złotoryją a wsią Wilków, Część Wilczej Góry stanowi utworzony w 1959 rezerwat przyrody o powierzchni 1,69 ha, z bazaltową różą skalną (spękane, łukowato wygięte bazalty w kształcie pięciobocznych słupów) oraz unikalną roślinnością. U podnóża góry znajdują się jaskinie: Wilcza Jama (7 m długości) i Niedźwiedzia Jama (2 m długości). W XIX w. Wilcza Góra była ulubionym terenem spacerowym dla mieszkańców Złotoryi. Na górze powstały wtedy alejki, punkty widokowe, tor saneczkowy i dwa schroniska. Na początku XX w. rozpoczęto eksploatację bazaltu. Początkowo wydobycie prowadzono ręcznie i na niewielką skalę,. Obecnie na wschodnim zboczu funkcjonuje Kopalnia Bazaltu Wilcza Góra. Bazalt spod Złotoryi posłużył m.in. do budowy Trasy W-Z, Trasy Łazienkowskiej, Pałacu Kultury i Nauki, zapory w Solinie, Portu Północnego oraz metra w Warszawie.” Tak więc przejeżdżamy krótki odcinek drogi w stronę Złotoryi, po prawej stronie na parkingu zostawiamy samochód i udajemy się szlakiem na górę.
Trasa malownicza, nie mogę się doczekać widoków z góry na całą okolicę. Jednak po dojściu niemal na samą górę, czeka mnie rozczarowanie. Teren jest zagrodzony kolczastym ogrodzeniem i nie ma dostępu do Wilczej Góry, o żadnym punkcie widokowym na okolicę nie ma mowy. Wygląda na to, że teren opanowała kopalnia.
Tak więc jedziemy dalej- teraz naszym celem jest następne miejsce, gdzie mam nadzieję się wdrapać i podziwiać widoki czyli Czerwony Kamień znajdujący się pomiędzy Złotoryją a Świerzawą w okolicy Nowego Kościoła. Mimo, że przejeżdżamy dość wolno, nie znajdujemy przy drodze oznaczeń poszukiwanego przez nas wzniesienia. Jedziemy więc jeszcze kilka kilometrów do miejscowości Sędziszowa, gdzie znajduje się następna atrakcja Pogórza Kaczawskiego – Organy Wielisławskie. Oznakowania są mało czytelne, ale szczęście nam dopisuje, bowiem wiedziałam, że należy szukać młyna i gdy po lewej stronie drogi mijamy informację o młynie, natychmiast zawracamy, po czym okazuje się że jest to wjazd do prawdziwej perełki tej okolicy :) Zostawiamy samochód na parkingu przed dawnym młynem- obecnie znajduje się tu agroturystyka z bardzo dobrym jedzeniem i niezwykle sympatyczną obsługą :)
Otrzymujemy informacje, jak dotrzeć do Organów Wielisławskich- to zaledwie 150- 200 m za młynem w prawo, wzdłuż rzeki Kaczawy i malowniczych grobli.
Wzgórze Wielisławka posiada 2 wierzchołki o wysokości 372 i 369 m n.p.m. Jest znanym pomnikiem przyrody. Dawne wyrobisko porfirów nazwano Organami Wielisławskimi ze względu na urzeźbioną ścianę w kształcie piszczałek organowych.
Piękne skały o czerwonawym kolorze robią niesamowite wrażenie. Obok jest zadaszone miejsce do grillowania oraz miejsce na ognisko. Idziemy dalej pod górę żółtym szlakiem, potem odbijamy za znakami i dochodzimy pod samą górę, gdzie niegdyś znajdował się pałac, potem przed II wojną istniała tu gospoda.
Znajdujemy punkt widokowy i miejsce najmniej zasłonięte przez drzewa – skąd rozpościera się ładny widok na Ostrzycę i okoliczne wzgórza.
Wracamy do młyna- czas się posilić :) Jedzenie jest świeże i pyszne. Przy okazji dowiadujemy się że w pobliżu jest tunel, do którego widoczne jest wejście. Oczywiście chcemy to zobaczyć. Wstęp jest wzbroniony, oglądamy z zewnątrz.
Dowiadujemy się jak dostać się na Czerwony Kamień. Podobno oznaczenia są widoczne od strony Świerzawy w stronę Złotoryi. Rzeczywiście odnajdujemy informację, jednak nie na tyle dla nas czytelną, że ” zasięgamy języka” u mieszkańców. Dowiadujemy się w sklepie, że trzeba jechać drogą obok koni w prawo, ktoś inny wspomina o przejechaniu 2 wiaduktów i za agroturystyką w prawo. Docieramy :) Wzgórze Czerwony Kamień wznosi się na wysokość 323 m n.p.m Podobno był tu kamieniołom czerwonawych piaskowców. Niegdyś było to miejsce licznie odwiedzane, ze względu na walory widokowe. Sprawdzamy, jak wygląda dzisiaj.
Znajdujemy informację o Czerwonym Kamieniu i wchodzimy na szlak. Jesteśmy zaskoczone czystością, doskonałym przygotowaniem tego miejsca. Przygotowane worki na śmieci, wszędzie czysto, schodki prowadzące na górę wyglądały, jakby ktoś specjalnie dla nas je zamiótł :) Na górze ciekawy punkt widokowy i widok na okolicę i Ostrzycę.
Wracamy . Na dole spotykamy ludzi którzy koszą, grabią i sprzątają. Żartujemy , że już wiemy, komu zawdzięczamy tak czystą Górę Czerwony Kamień i zaskoczone dowiadujemy się, że rzeczywiście dziś była tam akcja sprzątania, którą mieszkańcy przeprowadzili całkiem niedawno przed naszym przybyciem :) Osoby widoczne na zdjęciach to zaledwie część grupy aktywnie pracującej na rzecz swego regionu.
To dzięki ich staraniom Czerwony Kamień przywrócono turystom, dzięki ich pracy oczyszczony jest cały szlak wokół góry, pracują też nad oczyszczeniem starego cmentarza. Po chwili rozmowy dowiadujemy się, że Ci niesamowici ludzie systematycznie podejmują działania na rzecz swojej okolicy, wspólnie pracują ale i działają, organizują wspólne rajdy. Ich działania można zobaczyć na Facebooku jako Aktywny Nowy Kościół. Rozmawiamy między innymi z panią Marią Krupienia, która zaprasza nas do wspólnego rajdu za tydzień :) Wracamy będąc pod wrażeniem tych ludzi obiecując sobie, że chętnie tu jeszcze przyjedziemy.
Dodaj komentarz